
Nazwałam tak kiedyś jedno ze zdjęć. Nazwa powstała pod wpływem muzyki Maxa Richtera, to chyba jedyny z kompozytorów, który dociera do mnie tak mocno, że chwilami sprawia mi niemal fizyczny ból...
Często wtedy wychodziłam z aparatem w przestrzeń.

Jednym z najpiękniejszych utworów jakie znam jest
Sarajevo, Maxa oczywiście. To dźwięki, które wyciskają ze mnie łzy i kolory...czerń to też kolor. Właściwie to nie chcę tu pisać o swojej nadwrażliwości, tylko zamieścić to, co wtedy powstaje...

2 komentarze:
muzyka wprost idealna na moje depresje. zdjęcia urzekające.
książę Oskar
Czy to kwiatuszki z naszego byłego ogrodu? A muzyka relaksująca :-)
Mama
Prześlij komentarz