24 stycznia 2009

So pretty that hurts...


Nazwałam tak kiedyś jedno ze zdjęć. Nazwa powstała pod wpływem muzyki Maxa Richtera, to chyba jedyny z kompozytorów, który dociera do mnie tak mocno, że chwilami sprawia mi niemal fizyczny ból...
Często wtedy
wychodziłam z aparatem w przestrzeń.






Jednym z najpiękniejszych utworów jakie znam jest
Sarajevo, Maxa oczywiście. To dźwięki, które wyciskają ze mnie łzy i kolory...czerń to też kolor. Właściwie to nie chcę tu pisać o swojej nadwrażliwości, tylko zamieścić to, co wtedy powstaje...