23 grudnia 2011

Les fantômes



Nad Fantomami pracuję już od
lipca i po raz pierwszy nad każdym elementem spędzam tak dużo czasu. Mieszałam tu trochę technik bardziej pracochłonnych niż sama obróbka cyfrowa. Dodawałam warstwy malowane farbami na rozmoczonym wodą lub herbatą papierze. Ostatecznie, nie jestem przekonana, czy tego samego efektu nie
uzyskałabym bez calej tej babraniny, ale wszak nie ma tego złego i dzięki tym eksperymentom rozwiązałam inna łamigłówkę, nad
którą głowiłam się od pewnego już czasu. Mianowicie odkryłam formę, w jakiej
chciałabym wystawiać swoje prace, ale o samym pomyślę napiszę już przy innej okazji.

Pierwotnie, inspiracją dla fantomów były fotografie Post Mortem. Porównując je jednak dochodzę do wniosku, że były nią one jedynie na początku, a z czasem
wszystko przesunęło się w stronę senności i widziadeł tych bardziej żywych.


Zaczęłam też poważniej nieco zajmować się moją "pracą" o śmierci, choć póki co więcej tam notatek niż litego tekstu, i to książki tym razem, bardziej niż muzyka, towarzyszyły mi w tych pracach.


Niemniej jednak bez Richtera, Vàli czy Ulver, Fantomy nie miały by obecnego kształtu.