24 stycznia 2009

So pretty that hurts...


Nazwałam tak kiedyś jedno ze zdjęć. Nazwa powstała pod wpływem muzyki Maxa Richtera, to chyba jedyny z kompozytorów, który dociera do mnie tak mocno, że chwilami sprawia mi niemal fizyczny ból...
Często wtedy
wychodziłam z aparatem w przestrzeń.






Jednym z najpiękniejszych utworów jakie znam jest
Sarajevo, Maxa oczywiście. To dźwięki, które wyciskają ze mnie łzy i kolory...czerń to też kolor. Właściwie to nie chcę tu pisać o swojej nadwrażliwości, tylko zamieścić to, co wtedy powstaje...

23 stycznia 2009

Zaniedbałam nieco bloga, widocznie nie jestem stworzona do systematyczności :] Właściwie to ja za dużo piszę, to miał być fotoblog... Od ostatniego wpisu były święta, sylwester i pewnie z 6 sesji z człowiekami ;>, większość jakoś mnie nie rusza.
Foty, które dziś tu zamieszczę są z grudniowego Off Festivalu. Gwiazda owego był Deerhoof. Perkusista był tak fotogeniczny, że właściwie zajmowałam się głównie nim :]

Żadnych fotek z Sylwestra nie będzie :) Czeka jeszcze na publikacje Lolitek (tak, rodzaj męski), ale na to trzeba jeszcze poczekać, mam ostatnio ciężkie dni :]

Post Scriptum (cholera, nigdy nie wiem jak się te człony ustosunkowują do dużych liter:P) : ostatnio zgłębiam zaniechany przeze mnie od lat trip hop. W tym miejscu podziękowania dla mojej mamusi, która kupiła mi ( a właściwie sobie) pierwszą kasetę Massive Atack! Właściwie dziwię się, że nie napisałam tu jeszcze nic o muzyce, chyba nie umiem. Chyba się nie da nie popadając w banał. si ja

10 grudnia 2008

Cienie cz. II

Tak jak napisałam, tak zrobiłam, odsunęłam regały i kierowałam światło w sobie tylko znanych kierunkach, które wciąż się zmieniały, bo ciągle nie wychodziło tak, jak zamierzałam. No i to szkolne krzesło, które posiadam, pozostawia wiele do zyczenia w kwestii estetyzmu i wszystkiego właściwie. Wiekszość prac inspiruje mnie do myślenia nad kontynuacją, ale potrzebuję bardziej profesjonalnego tła, żeby móc się czymkolwiek chwalić... z drugiej strony podoba mi się kilka pierwszych zdjeć, zabarwionych nutą chaosu meblowego, przemieszaną z gumolitem w kolorze głębokiej zieleni. I właśnie je chciałam tu dziś pokazać.

7 grudnia 2008

Cienie

A właściwie światło w kontrze. To moje najnowsze zajęcie z flashem. Właściwie dopiero się uczę co i jak, niestety ogranicza mnie brak miejsca, jak to w akademiku i dlatego skupiłam się na detalach i małych
fragmentach, chociaż i tak na jedno ze zdjęć wkradła się lampa postawiona na ziemi. Dzisiaj będę dalej próbować, ty
m razem jednak odsune jakieś zbedne regały.