7 grudnia 2008

Cienie

A właściwie światło w kontrze. To moje najnowsze zajęcie z flashem. Właściwie dopiero się uczę co i jak, niestety ogranicza mnie brak miejsca, jak to w akademiku i dlatego skupiłam się na detalach i małych
fragmentach, chociaż i tak na jedno ze zdjęć wkradła się lampa postawiona na ziemi. Dzisiaj będę dalej próbować, ty
m razem jednak odsune jakieś zbedne regały.


17 listopada 2008

Szlachcianką być...


To marzenie wczoraj zostało na kilka godzin spełnione! Jeden z fotografów ze strony Max Models miał na mnie pewien pomysł. Wymyślił sobie, że dobrze będę wyglądała z szablą, w stroju szlacheckim lub bardzo do niego zbliżonym. Kilka dni wcześniej wyruszyliśmy więc na szmateksowe łowy. Wczoraj odbyła się sesja. A oto jej owoce, póki co kilka, ale dokleję jeszcze, jak już sama wejdę w ich posiadanie.



Chyba to, czego się najmniej spodziewałam, to fakt, że pozowanie to jest jednak ciężka praca, a jakże!





Stać bez ruchu, nie mrugać, a tu wiatr wieje w oczy i łzy lecą, a na dodatek ja w cienkiej koszulinie z żabotem, a temperatura około 5 stopni plus leciutka mżawka i wiatr... ale o dziwo na mojej twarzy zimna nie widać :)
Pierwsze foto było robione nad jeziorem, koło Zameczku Myśliwskiego w Kobiorze, a drugie na jednym z tarasików ów Zameczku. Ale to co było przed jest nieporównywalne z doznaniami, których doświadcza człowiek wewnątrz tej budowli. Wszystkie ściany bez wyjątku zapełnione są pogłowiem przeróżnych zwierząt: dzików, antylop, jest nawet bizon! Miałam też przygodę z jedna z wypchanych dzikich kaczek, ale o tym chyba lepiej nie mówić...
Najprzyjemniejszy był apartament...widok na jezioro, drewniane, stare meble, sekretarzyk z epoki i łóżko, a właściwie łoże z błękitną pościelą w pomieszczeniu przypominajacym trapez...

9 listopada 2008

Portrety ostatnie dwóch mężczyzn

...czyli zdjęcia z ostatniego tygodnia to, (pomijając kilka ostatnich dni, który przyniósł sesje pewnych dwóch młodych dam) portrety Oskara i Adriana. Oskar jest już prawie moim etatowym modelem. Po pierwsze dlatego, że często jest pod ręką, a po drugie, nawet jak nie jest pod ręka, to zawsze ma ochotę na nowe zdjęcia.




Przyodział stylową skórę i jeszcze bardziej stylową teczkę przedpotopową w kolorze brąz. Niewątpliwie najlepszym dodatkiem okazał się mały misio trzymany w kieszonce niczym goździk w butonierce.

Adrian też już się kilka razy przewinął przed moim obiektywem, ale najczęściej robił to wykrzywiając twarz, albo wywalając oczy z orbit, "bo tak lubi", więc postanowiłam, że rozkażę mu pozować na poważnie, układać wąsko usta i wyglądać jak poważny chłopiec w średnim wieku młodzieńczym :). Tak więc jest to jego debiut w poważnej roli modela i myślę, że całkiem nieźle mu wyszło. Enjoy...

6 listopada 2008

Svarta, a sprawa kościelna...

Od wtorku do czwartku byłam z A. w Krakowie na chwilami irytującym kursie dla fotografów i operatorów kamer, którzy chcą uwieczniać różnego rodzaju ceremonie. Dlaczego irytującym? Ponieważ w wielu momentach, ze słów księży prowadzących kolejne wykłady, padały tak ksenofobiczne i zaściankowe frazy, iż byłam na prawdę zniesmaczona. Ciągłe stawianie znaku równości między zgromadzonymi na kursie, a katolikami, w dodatku gorąco praktykującymi wydało mi się cokolwiek krzywdzące. Oświadczenie, że fotograf w czasie dokumentowania ceremonii powinien modlić się z innymi "w międzyczasie" i twierdzenie, iż ktoś, kto nie wierzy nie zrobi dobrego zdjęcie, o mało co nie sprowokowały mnie do podniesienia ręki i zapytania: "a co z fotografami innej wiary, bądź niewiary?". Wiem, że szacunek jest należny, tak jak i wiedza na temat tego, co wolno, a czego nie, wiem, że pewne miejsca, dla pewnych ludzi są święte i tego nie znieważam, a jednocześnie od 12 lat nie chodzę na msze, a od 15 mam na temat religii inne zdanie, niż to do którego usiłowano mnie przymusić. A jednak były momenty zabawne i pouczające, no i mam już legitymację, heh.
Poza tematem kursu popełniłam też
kilka portretów Oskara, które zamieszczę w najbliższym czasie (zapewne jutro). Poza tym bardzo mile zaskoczyło mnie to, że ktoś mnie czyta tutaj:) Mam nadzieję, że dzisiejszym tematem nie zniechęciłam was do dalszej lektury.
Ah! i jeszcze jedna ważna rzecz warta zanotowania, nabyłam dziś lampę do mojego Pentaxa! Rezultaty i pierwsze szoty już wkrótce. Dobranoc